Pierwsze burzenie
Trwają prace nad schodami i to zarówno umysłowe, jak i fizyczne. Schody według projektu miałyby miec dośc wysoki stopień (19cm) i wystawac poza ścianę salonu. Postanowiliśmy zrobic zmiany. Najlepiej to jakby stopnie miały ok. 17 cm wysokości, nie wystawały poza ścianę salonu i na zabiegu był maksymalnie jeden stopień. Marzenia....Nie da się. Z tych wszystkich naszych życzeń spełnienie jednego, tego dotyczącego wysokości, powoduje, że stopni będzie więcej. Będzię więc wystawał jeden stopień poza ścianę salonu i na zabiegu będą chyba ze 3 stopnie. Ale jak Pan schodowy wszystko pomierzył, to sie okazuje, że podest na półpiętrze nie wyjdzie kwadratowy (czy tez prostokątny) tylko ostatni stopień przed półpiętrem będzie skośny, a to dlatego, że gdyby miał byc kwadratowy to na wysokości drzwi do sypialni mielibyśmy dwa stopnie - takich innowacyjnych rozwiązań jeszcze nigdzie nie widziałam Nie dawało mi to spokoju cały wczorajszy dzień (dobrze, że wogóle jakoś zasnęłam ). Obejrzałam fotki Gracjana2 (dzięki za świeże fotki - ciężko sobie nie raz wyobrazic coś co jest narysowane w projekcie i odnieśc to do rzeczywistości) i zobaczyłam, że u Gracjana2 te drzwi na półpiętrze wyszły bardzo z boku, a nie pamiętałam jak u nas wyszły. Pojechałam dziś na budowę i zobaczyłam, że u nas wyszły bardziej na środku i one są winne temu zamieszaniu. Z Panem schodowym doszliśmy do wniosku, że przesuwamy drzwi bardziej do boku, żeby wyszedł lepszy podest. Tak własnie doszliśmy do przyczyny pierwszego burzenia w naszym domku.
Przy okazji ustaliliśmy ścianki działowe, bo oczywiście też nie będą zgodnie z projektem