Piaskiem zasypane...
Dziś znów się działo na budowie. Panowie z ekipy murarskiej ładnie nam fundamenty zaizolowali, więc można było wrzucać piasek.
Przyjechała kopareczka i stwierdziła, że jakieś 30 ton piasku trzeba będzie jeszcze dowieźć, więc zamówiliśmy jeszcze 3 transporty piasku. Piasek sobie przyjeżdżał, a kopareczka piasek wrzucała do środka. W międzyczasie Panowie z ekipy murarskiej piaseczek rozgarniali i ubijali. Poszło prawie 108 ton piasku, kopareczka się nie pomyliła i została tylko mała kupka piasku.
W międzyczasie dostaliśmy uzgodnienie na podłączenie się do wodociągu, a jutro spotkanie z hudraulikiem. Mąż będzie omawiał zmiany, bo przecież nie wszystko jest tak jak w projekcie. W środę hydralik będzie robił swoją robótkę, a we czwartek dalej działają murarze.
Mi wczoraj zaświtał nowy pomysł na naszą sypialnię nad garażem i jestem zadowolona, że to rozrysowałam, teraz wydaje mi się, że będzie znacznie lepiej niż wcześniej planowałam, ale o szczegółach innym razem